Bastard Of The Skies - Ichor! Ichor! [2010]



Ten krążek to najciekawsza z propozycji jakie słyszałem w tym tygodniu. Pochodzący z Wielkiej Brytanii zespół odwalił kawał naprawdę świetnej roboty. Dziewięć numerów, którym nie mogę nic zarzucić, numerów całkowitych można by powiedzieć. Sludge z prawdziwego zdarzenia, bezkompromisowy, mocny, mięsisty. Jedna wielka i nieprzenikniona ściana dźwięku robi ogromne wrażenie. Perkusja dudni niczym nadciągająca burza, partie gitar kruszą wszystko wokoło. Brzmienie jest jakby lekko przytłumione, bardzo szorstkie i chropowate. Rozbudowana rytmika utworów to jedna z mocniejszych stron projektu. Tak na dobrą sprawę, słabych stron raczej nie uświadczymy podczas obcowania z tym krążkiem. Czasem wizerunek zespołu niebezpiecznie zbliża się do brzmienia włoskiego mamuta, by po chwili uciec w nieco 'nowocześniejsze' rejony. Absolutnie fantastyczny album, który wciąga już od pierwszych taktów, aż po ostatnie riff, ostatnie pierdolnięcie perki.
Absolutna rekomendacja!

01. Just A Horse
02. Can You Fly Bobby?
03. (Tree Of) Woe
04. A Legendary Temper
05. Evensong
06. Lariat
07. Splendour! Splendour!
08. Skies Of The Bastard
09. Debbie Rochon

Myspace

Bastard Of The Skies - Ichor! Ichor! [2010]

0 komentarze:

Prześlij komentarz